Rzepka http://www.kolana.webserwer.pl/forum/ |
|
Kłopoty z diagnozą bocznego przyparcia http://www.kolana.webserwer.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=396 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Ewa Max-Kolanko [ 17 paź 2010, o 13:20 ] |
Tytuł: | Kłopoty z diagnozą bocznego przyparcia |
Teoretycznie sprawa jest prosta - specjalistyczne zdjęcie w tzw. pozycji Merchanta powinno rozstrzygnąć o tym, czy mamy boczne przyparcie rzepki. Innym sposobem diagnozy jest USG wykonane przez dobrego specjalistę, który również potrafi wykryć ten problem. Moja droga do diagnozy, była jednak o wiele bardziej skomplikowana mimo, że już kilka lat temu wykonałam odpowiednie badania w Warszawie. Wniosek dla mnie z tych doświadczeń jest taki, że te podstawowe badania są zapewne bardzo dobre, aby stwierdzić boczne przyparcie rzepki, jednak niestety nie są dobrym narzędziem, aby je wykluczyć. Również diagnoza na podstawie objawów była utrudniona. W moim przypadku były one dość dalekie od książkowych. Najpierw przedstawię Wam historię mojego diagnozowania się, a potem spróbuję wyciągnąć wnioski. A więc po kolei: - 1996 - 2005 - zdjęcia, USG, wizyty u lekarzy we Wrocławiu, brak jakiejkolwiek informacji na temat ustawienia rzepek - 2004 - MRI - prawidłowe ustawnienie rzepek (jak się okazało było to RMI bardzo kiepskiej jakości) - 2006 - RTG Merchanta + USG w Carolinie. RTG stwierdza prawidłowe ustawienie rzepek, USG mówi: "obraz jak w ELPS", diagnoza lekarza ELPS. Nieudane próby rehabilitacji w tym kierunku (brak dostępu do właściwej i porządnej rehabilitacji w moim mieści). Rehabilitanci (parę wizyt w Warszawie) wypowiadali się, że mięśnie mam w porządku i miałam wrażenie, że nie do końca wiedzieli, co ze mną robić. W którymś momencie stwierdziłam, że to jednak nie to i zaczęłam sprawdzać reumatologię. - 2008 rok, USG w Carolinie stwierdza pogrubienie troczków bocznych, bez wspominania o ELPS, ponowny Merchant wg. opisu prawidłowy. Jednak wg. ortopedy wskazuje na boczne przyparcie . I tu zaczyna się polka z lekarzami - jedni stwierdzali ewidentne boczne przyparcie, inni że ustawienie rzepki jest "idealne". Kryteria nie były dla mnie do końca jasne, ale Ci którzy mówili o przyparciu i byli łaskawi cokolwiek tłumaczyć wskazywali na: -- osłabienie głowy przyśrodkowej -- przesunięcie guzowatości kości piszczelowej do boku w stosunku do osi uda -- jeden z lekarzy polecił mi przyłożyć palec do przyśrodkowej krawędzi rzepki i kazał zgiąć nogę. Rzepka "odjechała" daleko w bok od kciuka. Lekarz stwierdził, że może odjechać na dystans max. 8 mm, a u mnie jest to dużo dalej. Jednak inni lekarze uznawani za autorytety w branży stanowczo to kwestionowali. Gdzieś właśnie w roku 2008 wreszcie udało mi się przejść porządną rehabilitację na bprz (w Legnicy), która w ewidentny sposób pomogła. Pomyślałam nieważne, co jest na zdjęciach - ważne, że mam słabą głowę przyśr. i że rehabilitacja pomaga. Już czułam się prawie wyleczona (i przeszczęśliwa, wtedy właśnie powstała Rzepka ). Jednak po jakichś 9 miesiącach kłopoty zaczęły się od nowa. Pytanie, co mi jest zaczęło pojawiło się również na nowo. - pod koniec roku 2008 wykonałam RMI w Warszawie, które stwierdziło prawidłowe ustawienie rzepki oraz duże zniszczenia chrząstki, ale nie w części bocznej czego można oczekiwać przy bprz tylko w części przyśrodkowej i środkowej stawu (jak się potem okazało, błędnie!) W tym czasie starałam się wybrać jakąś z licznych i często sprzecznych propozycji zabiegu. Lekarz, u którego się zdecydowałam zrobić zabieg, miał następujące podejście: wg. badania rzepki są prawidłowo ustawione, z rezonansu nie widać, aby trzeba było przecinać troczki, ale sprawdzi to w czasie artroskopii. Przesuwanie u mnie guzowatości kości piszczelowej i rzepki (czyli osteotomia) to bzdura. W czasie zabiegu stwierdzono jednak wyraźne boczne przyparcie i podwichnięcie rzepki. W wypisie dostałam dodatkowo informacje, o zniszczeniach chrząstki w przyśrodkowej i centralnej części stawu rzepkowo-udowego. Dopiero kilka miesięcy później przez przypadek dostałam opis zabiegu, który zawierał dużo więcej informacji. M.in. o "odlaminowaniu" czyli odklejaniu się chrząstki w bocznej części stawu i obrzęku kostnym. Czyli stan chrząstki i diagnoza bocznego przyparcia pierwszy raz były spójne i konsekwentne. To chyba koniec historii, o ile dobrnęliście do końca . W następnym poście spróbuję przedstawić wnioski, które dla mnie płyną z tych niełatwych doświadczeń. |
Autor: | Ewa Max-Kolanko [ 24 paź 2010, o 19:24 ] |
Tytuł: | Re: Kłopoty z diagnozą bocznego przyparcia |
Zgodnie z obietnicą małe podsumowanie i wnioski. Być może przydadzą się tym, którzy właściwej diagnozy jeszcze poszukują.
|
Autor: | Ewa Max-Kolanko [ 24 paź 2010, o 19:31 ] |
Tytuł: | Re: Kłopoty z diagnozą bocznego przyparcia - dłuuuga historia |
A no i jeszcze bardzo ciekawy sposób, który pokazał mi jeden z lekarzy (już o tym pisałam, ale powtórzę). Przy prostej nodze przykładamy palec do przyśrodkowej części rzepki i następnie zginamy kolano, nie ruszając palca. Moja rzepka odjechała dość sporo od palca, podczas gdy uprzejmy lekarz zademonstrował mi swoją, która nawet w zgięciu była jak przyklejona do palca. Proste i bardzo przekonujące, jednak nie jest chyba standardem, bo nie zauważyłam, aby stosował to ktokolwiek inny. Na pewno częściowy "odjazd" w bok jest "dozwolony", o ile pamiętam lekarz wspomniał, że do 8 mm. |
Autor: | kasika [ 24 paź 2010, o 21:33 ] |
Tytuł: | Re: Kłopoty z diagnozą bocznego przyparcia |
Ewo, ja czytając dużo na temat artroskopii i wrażeń różnych osób i ich rozpoznania, większości bez problemu artroskopia pokazała boczne przyparcie lub podwichnięcie. Właśnie mi lekarz tłumaczył że pompując płyny, torebka się powiększyła i rzepka się przesunęła tak że oni tego nie zauważyli, może to prawda, chociaż bardziej podejrzewałabym że nie zauważyli (mimo że podczas otwartej operacji rzepka podobno po przecięciu troczka przesuneła się o dwa palce!! ) może wina sprzętu- ostatnio będąc tam w szpitalu jedna Pani w rejestracji powiedziała że w tym szpitalu czas się zatrzymał (przynajmniej w systemie rejestracji) więc może i w sprzęcie diagnostycznym/operacyjnym też.. kto wie... Zrobiłam właśnie sobie to "badanie na odjeżdżanie rzepki" no i jestem lekko w szoku bo wcześniej nie zwróciłam na to uwagi tak bardzo, ale lewa rzepka (ta co mnie tak ciągle boli) odjechała o jakieś 2cm! (chyba to sporo, skoro jakieś 8mm jest dopuszczalne), a druga rzepka o jakiś 1cm. Jeszcze powiem co nie co o moich doświadczeniach z rtg osiowym rzepki (nie wiem czy to jest właśnie ta pozycja Marchanta) oraz o rezonansie magnetycznym i usg. - co do rtg miałam 3 razy robiony osiowy rzepki, dwa razy zrobili mi go źle (nic nie wyszło w nim a jednego zdjęcia nie było można nawet opisać), raz jeden radiolog kazał mi się inaczej ułożyć i zrobił zdjęcie i wyszło że była przesunięta rzepka. Czyli myślę że też jest tu kwestia taka że nie każdy potrafi zrobić takie zdjęcie (nawet pamiętam 2 Pani radiolog raz były i się pytały nawzajem jak się robi takie zdjęcie osiowe rzepki ) -usg miałam raz w życiu robione, to było jak byłam po pierwszej artroskopii na prawe kolano, a usg na kolano lewe. Nic usg nie wykazało, tylko stwierdził doktor chondromalację, ale o przemieszczeniu rzepki nic nie powiedział. -rezonans magnetyczny- Nie wykazał żadnych zmian, ani w chrząstce (żadnej chondromalacji), ani w ustawieniu rzepki. Wydaje mi się że trochę źle było robione to badanie, zdjęcia są moim zdaniem słabej jakości. Badanie było robione w szpitalu płucnym, większość pacjentów na klatki piersiowe byli badani, a ja jedyna na kolano, może tu tkwi problem, że lekarz za dobrze nie umiał opisywać stawów... ? |
Autor: | Ewa Max-Kolanko [ 24 paź 2010, o 22:09 ] |
Tytuł: | Re: Kłopoty z diagnozą bocznego przyparcia |
Co do rezonansu kasiko, to rzeczywiście dużo zależy zarówno od osoby opisującej, jak i samego wykonania i sprzętu. Przekonałam się o tym dobitnie w ostatnich miesiącach i sporo się dowiedziałam - szkoda, że na własnych błędach... Postaram się wkrótce podzielić tym doświadczeniami. |
Autor: | kasika [ 24 paź 2010, o 22:31 ] |
Tytuł: | Re: Kłopoty z diagnozą bocznego przyparcia |
Teraz zaczęłam się zastanawiać nad tym "badaniem" ... Ewo, jak myślisz, powinnam się martwić tym przesunięciem rzepki w porównaniu do drugiej .. ? |
Autor: | Ewa Max-Kolanko [ 31 paź 2010, o 23:53 ] |
Tytuł: | Re: Kłopoty z diagnozą bocznego przyparcia |
Może, Kasiko, nie tyle martwić, co chyba potraktować to jako wskazówke i jeszcze jeden powód do wyszukania lepszego ortopedy. Zgaduję też, że po Twoich przygodach po zabiegu i braku dobrej rehabilitacji, głowę przyśrodkową masz w sporym zaniku. |
Autor: | kasika [ 1 lis 2010, o 10:12 ] |
Tytuł: | Re: Kłopoty z diagnozą bocznego przyparcia |
Zanik jest... Moim zdaniem spory, z reszta widać nawet jak się spojrzy że noga jest chudsza. Jak jeszcze chodziłam na tą rehabilitację (na te ćwiczenia) to dawali mi ćwiczenia właśnie na głowę przyśrodkową... ale chyba to trochę za mało... Chociaż na kontroli lekarz stwierdził że jest poprawa. Już mam na oku dwóch ortopedów, na pewno do któregoś z nich pójdę. Ale dopiero po wynikach tych badań na ten antygen. |
Autor: | Paunow [ 1 lis 2010, o 10:48 ] |
Tytuł: | Re: Kłopoty z diagnozą bocznego przyparcia |
Kasika a może spróbuj trochę elektrostymulacji na głowę przyśrodkową - wiadomo, że na serii 10 czy 15 zabiegów się nie skończy, ale może akurat Ci nieco pomoże. Chociaż po sporym zaniku mięśnia bardzo ciężko jest go odbudować do jego pierwotnej masy. Do tego dorzuć ćwiczenia które pokazali Ci w trakcie rehabilitacji i może coś z tego będzie? |
Autor: | kasika [ 1 lis 2010, o 11:29 ] |
Tytuł: | Re: Kłopoty z diagnozą bocznego przyparcia |
z elektrostymulacją jest taki motyw że mnie skierował ortopeda, ale Pani doktor rehabilitacji nie przepisala mi tego tylko mnóstwo innych rzeczy. Co do ćwiczeń, te co ja robiłam sprawiały mi ból że w pewnym momencie rehabilitantki tylko kazały mi robić izometryczne bo bały się ze mną współpracować, a jak się ortopeda dowiedział o tym że bardzo mnie boli to wgl zabronił mi wykonywać tych ćwiczeń. Tylko izometryczne. A zanik mam odkąd pamiętam. Heh, idąc nawet na pierwszą artroskopię (prawe kolano) lekarz mierząc obwody dziwił się dlaczego w tej "zdrowszej" nodze mam zanik a nie w tej drugiej (chyba miałam wtedy 2 lub 2,5cm.) i taki zanik ciągle się utrzymuje od 4-5 lat. |
Strona 1 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |