Rzepka
http://www.kolana.webserwer.pl/forum/

Technika ChondroFiller -czy ktoś miał regenerowaną chrząstkę tą metodą?
http://www.kolana.webserwer.pl/forum/viewtopic.php?f=29&t=1552
Strona 7 z 13

Autor:  mia [ 18 cze 2018, o 01:15 ]
Tytuł:  Re: Technika ChondroFiller -czy ktoś miał regenerowaną chrząstkę tą metodą?

Skokowystaw
Przepraszam, że nie doczytałam. Faktycznie pisałeś, że masz III nie IV. To fajnie. Ale to dobry moment, żeby myśleć o błonach. Chodzi o to, żeby je położyć zanim zrobią się deformacje w stawie, zwyrodnienia i w konsekwencji stan zapalny. Wtedy już żadnej błony nie położą. Zostanie endoproteza a to nie jest fajne dla kogoś , kto kocha narty, rower, góry, konie itd. Badań dla chondrofillera jest b. mało. Te z linków widziałam już ale dzięki. M. in. dla tego wielu lekarzy nie chce tej techniki wykorzystywać. Jednak na pewno są ludzie w Polsce , którzy mają chondrofillera. Tylko nie ma ich na forum. Czuję się zatem jak przerośnięty królik doświadczalny -ale na własne życzenie.
Mia

Autor:  Radecki [ 18 cze 2018, o 09:19 ]
Tytuł:  Re: Technika ChondroFiller -czy ktoś miał regenerowaną chrząstkę tą metodą?

Zbyszek825, ja mam AMIC czyli błonę Chondrogide.
Może komuś się przyda - porównanie różnych metod w obszernym opracowaniu
http://publications.aston.ac.uk/28923/1/Kohli_Nupur_2016.pdf

Autor:  skokowystaw [ 19 cze 2018, o 21:37 ]
Tytuł:  Re: Technika ChondroFiller -czy ktoś miał regenerowaną chrząstkę tą metodą?

Mia, a jak u Ciebie z aktywnością (pomijam rehabilitację)? Z tego co czytałem to pierwsze 6 tygodni zero obciążania czyli kule. Później pomału odstawianie kuli? Dzisiaj już normalnie chodzisz bez pomocy? Masz jakieś zalecenia dotyczące życia codziennego? Możesz chodzić bez limitu czy jak to u Ciebie wygląda? Poza tym jakieś większe obciążanie pewnie nie wchodzi w grę, ale np. na rowerze już jeździsz ponad 10 km z tego co czytałem?

Jeśli mogę spytać, masz nadwagę?

Autor:  mia [ 21 cze 2018, o 01:56 ]
Tytuł:  Re: Technika ChondroFiller -czy ktoś miał regenerowaną chrząstkę tą metodą?

Skokowystaw
Kule miałam około 7 tygodni. Potem lekarz podpowiedział mi, żeby pochodzić z jedną kulą /2 tygodnie /. Potem właściwie zaczęłam normalnie chodzić w wyjątkiem schodów. W domu mam schody i kolano na nich mi uciekało, było niestabilne. Czułam , że mięśnie są za słabe. Zostawiłam sobie 1 kulę do chodzenia po tych schodach /1 tydzień /.Później już normalnie. Nikt mi nie ograniczał chodzenia. To się czuje, kiedy go jest za dużo. /Kolano się grzeje, trochę boli/ Od momentu odstawienia kul miałam zgodę na basen i rower. Zaczęłam od basenu. Wcześniej pływałam 2 x /tydz. po 2 km w treningowych, krótkich płetwach. To sobie wymyśliłam, że zacznę od 50% czyli 1 km. Popływałam tak 2 razy ale za dużo czasu mi zostawało do końca godziny. Kolano "nie protestowało" to dołożyłam jeszcze 500m. Do dziś pływam 2x/tydz po 1,5 km. I jest dobrze. Kolano się nie grzeje, nie boli. Zostaje mi znowu za dużo czasu i chyba dorzucę coś do tego. A rower. Też się zastanawiałam jak zacząć. Kupiłam porządny licznik, żeby mieć nad tym jakąś kontrolę. Wymyśliłam sobie przyjemną, bezpieczną pętelkę -pojechałam raz i się okazało, że to 10 km. Kolano się nie zagotowało. No to jeździłam tak przez 2 tygodnie ale apetyt rośnie w miarę jedzenia.... Wymyśliłam kolejną pętelkę i wyszło 15km. Zmienia się też tempo. Zaczynałam ze średnią prędkością 15km/h. Teraz jeżdżę 20km/h. Staram się jeździć codziennie z wyjątkiem dni, kiedy jadę na basen. Od momentu włączenia rowerka i basenu siła zmienia się z dnia na dzień. Po pierwszym tygodniu takiej zabawy nie miałam już problemu na schodach. Do tego dochodzi rehabilitacja /około 2 godzin dziennie / i codzienne obowiązki domowe -wiadomo. Tyle,że ja zawsze miałam ich całkiem sporo. /Dom otoczony bardzo dużym ogrodem/ Mam problem np z podlewaniem -noszeniem wody. Czuję, że kolanko tego nie lubi. Zamiast 2 konewki -noszę jedną. Staram się jak najwięcej podlewać z węża. / Kiedyś mi się nie chciało ich ciągać -wolałam nosić tą wodę i teraz mam jak mam./ Ogólnie rzecz biorąc- czuję teraz co jest szkodliwe dla mojego kolana i to staram się ograniczać jakoś.
Jeśli chodzi o wagę to mam dość mocną budowę i zawsze miałam minimalną nadwagę. Kilka lat temu waga poszła w górę ponad wszelką miarę. /Dużo papierkowej roboty przy komputerze i stres zajadany słodyczami. / Ale teraz mam efekt uboczny całej sytuacji i 11 kg mniej od grudnia. ;) Waga prawie mi wróciła do normy. Jestem po rozmowie z lekarzem Powiedział, że mogę dorzucić coś jeśli chodzi o rower ale ma to być płynna , powolna zmiana. Np 2 km więcej i kontrola, jak reaguje kolano.Cieszę się, bo przy tej pogodzie jazda na rowerze daje mi po prostu dziką radość
Pozdrawiam . Mia

Autor:  skokowystaw [ 1 lip 2018, o 21:29 ]
Tytuł:  Re: Technika ChondroFiller -czy ktoś miał regenerowaną chrząstkę tą metodą?

Z tego co przeczytałem tutaj to amic i hyalofast można wykonywać bez mikrozłamań? A czy można robić to artroskopowo? Za parę dni mam konsultację i jestem ciekawy co mi lekarz zaproponuje, o ile w ogóle coś zaproponuję.

Eh, Radecki, nawet mi odpowiedziałeś odnośnie amica. Czyli amic może być robiony artroskopowo i bez mikrozłamań? Czyli nakłada się tylko błonę i tyle? Czy jeszcze się wstrzykuje coś?

Autor:  Radecki [ 1 lip 2018, o 21:54 ]
Tytuł:  Re: Technika ChondroFiller -czy ktoś miał regenerowaną chrząstkę tą metodą?

Amic i Hyalofast mogą być bez mikrozłamań, błonę nasącza się komórkami wyizolowanymi ze szpiku lub tkanki tłuszczowej...

Autor:  skokowystaw [ 1 lip 2018, o 22:01 ]
Tytuł:  Re: Technika ChondroFiller -czy ktoś miał regenerowaną chrząstkę tą metodą?

Radecki napisał(a):
Amic i Hyalofast mogą być bez mikrozłamań, błonę nasącza się komórkami wyizolowanymi ze szpiku lub tkanki tłuszczowej...


Czyli to jest de facto błona + komórki macierzyste? Czym się to różni od terapii "reklamowanej" jako terapia z komórek macierzystych?

Mia, z tego co wiem to dużo czytałaś o różnych technikach. I czemu nie zdecydowałaś się na komórki macierzyste?

Autor:  mia [ 2 lip 2018, o 11:34 ]
Tytuł:  Re: Technika ChondroFiller -czy ktoś miał regenerowaną chrząstkę tą metodą?

Skokowystaw.
Komórki macierzyste i jakakolwiek błona biologiczna do dwie różne sprawy. Błona biologiczna jest rusztowaniem do budowy chrząstki i częścią materii , z której ma ona powstać . Zawsze ma w sobie kolagen . /Może być świński albo ze szczura / a on ma się przebudować w naszą chrząstkę szklistą. A po za tym, jeśli są podawane jakiekolwiek czynniki wzrostu do kolana /w przygotowane , oczyszczone miejsce / to ta błona nie dopuszcza do rozlania się ich po całym stawie. Odżywiają ten rejon, który mają. Same komórki macierzyste nie załatwią sprawy. / Mi lekarz odradził/ Natomiast można na pewno robić kombinacje różnych metod co będzie działaniem w pewnym sensie eksperymentalnym /W Polsce kombinuje dr Sobieraj pod Łodzią / i bardzo drogim. Nie stać mnie na takie pomysły.
Mój chondrofiller na razie sprawuje się OK. Tzn. nie boli mnie nic i powoli wracam do swoich aktywności.
Pozdrawiam. Mia

Autor:  Radecki [ 3 lip 2018, o 23:01 ]
Tytuł:  Re: Technika ChondroFiller -czy ktoś miał regenerowaną chrząstkę tą metodą?

Mia, a jak z rezonansem? Robiłaś, czy planujesz? Mi lekarz powiedział że dopiero po co najmniej 6 miesiącach ma sens...U mnie na razie też jest nieźle, zdecydowanie lepiej niż przed zabiegiem... Ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca :)

Autor:  mia [ 4 lip 2018, o 01:23 ]
Tytuł:  Re: Technika ChondroFiller -czy ktoś miał regenerowaną chrząstkę tą metodą?

Radecki.
No właśnie. Nie chwalmy, przed zachodem. Mój lekarz też powiedział, że przed upłynięciem 6 m-cy nie ma to sensu. Cierpliwie czekamy. Póki co cieszę się z każdego, kolejnego tygodnia, że nie boli, a ruszam się coraz intensywniej. I żeby tak było dalej. /Pływanie i rower. Bieg zakazany / Natomiast robiłam rezonans drugiego kolana i tam jest bardzo nieciekawie, właściwie gorzej niż w pierwszym. Nie chce mi się tego nawet opisywać. Ale też mnie teraz nie boli. A lekarz powiedział, że być może dla tego, że "załapało się" na rehabilitację. / Od początku ćwiczę oba kolanka -a co tam mam lewemu żałować . / W takiej sytuacji na razie by tego nie ruszał. Pasuje mi to chwilowo, ponieważ nie mam obecnie środków na kolejny zabieg ani ochoty,żeby teraz zaczynać znowu od "0". Ktoś pisał, że w Katowicach robią hyalofastem przez NFZ. Ale w którym szpitalu? Może by tak gdzieś jednak "stanąć w kolejce" nieszczęsnego NFZ? Mia

Strona 7 z 13 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/