Czytam uważnie ten watek bo rower kocham. Długo mnie nie było na forach bo zdecydowałam si e na operacje kregosłupa-implant ze stabilizacją L5-S1 z dojścia przedniego. Niewiele to dało przy dyskopatii w "piętrach" wyżej. Rower stał się jeszcze ważniejszy: środek lokomocji i przewożenia ciężarów.Pierwsze wejście po miesiącu-porażka. Kręgosłup latał ale kolanom trzeba już było. Po 2 m-cach ostrożnie, asfaltami, śródpasami, nie za szybko, zwracając uwagę na równe ułożenie miednicy, odpowiednio ułożone plecy (u mnie to lekkie pochylenie), wciąganie dolnych i górnych partii mięśni brzucha(trudne) i oczywiście kolana w osi i bez przeciążeń. Omijam wszelkie nierówności, czuje się jak księżniczka na ziarnku grochu. Oceny terapeutów co do dalszej kariery rowerowej podzielone.
Co zauważyłam. Skarżymy się na nerw kulszowo-biodrowy. Na rowerze lepiej nad nim panuję pod warunkiem kontroli nacisku lewej i prawej strony nierównej miednicy jak i nacisku nóg na pedał. Niestety muszę to robić świadomie. Jak się zapomnę po zejściu noga-biodro-kręgosłup niefajnie. Nacisk miałam możliwość zbadać w szpitalu rehabilitacyjnym i okazało się, że jest inaczej niż czułam, ciekawe. Dyskopatia a rower to osobny temat. Wrócę więc do doświadczeń z kolanami.
Nie wytrzymuje długich dystansów, umiarkowana jazda- jest efekt, lepiej chodzę, nie czuję obrzęków itp.Z musu uskuteczniamrzadko do 20 km. po brukach Wrocławia ale to jest szkodliwe. Pechowo uderzyłam się w miejsce artroskopii kolana, zlekceważyłam ale okazało się , że jest woda i ucisk na nerw w okolicach kości piszczelowej. Jakość chodzenia (człapania

jak i jazdy pogorszyła się. Zdefektowane kolano wyraźnie przeciąża się nawet po lekkiej jeździe.
Pomogły pasy taping. Na kręgosłupie takiego efektu nie było , na kolana jednak polecam.
Jestem własnie kolanowo diagnozowana, mam nadzieję wyjąć te wodę i popracować nad piszczelą. Nigdy żadnej operacji
Aha, pływanie, z płetwami bo podobno oszczędza stawy wzmacniając mięśnie tez teraz niemożliwe.Zdefektowane kolano robi się nadruchome, przeciążone, chodzenie potem raczej z kijaszkami..

Z innej beczki, krótko mogę siedzieć przy kompie dlatego pytam.Interesuje mnie watek tapingu, lekkich ortez na kolana z otworem na rzepkę. Prowadzę negocjacje ws jednorazowej blokady kręgosłupa. Powzięłam szalony plan pożegnania się z Tatrami, choćby w doliny. Jeśli możecie nakierować mnie na jakieś wątki to proszę . Gorsety, kijki trekkingowe posiadam.
Pozdrawiam
