Rzepka
http://www.kolana.webserwer.pl/forum/

Rower
http://www.kolana.webserwer.pl/forum/viewtopic.php?f=84&t=205
Strona 2 z 4

Autor:  mira_oswiecim [ 19 paź 2012, o 01:23 ]
Tytuł:  Re: Rower

Jak miałam problem ze stawami biodrowymi, rower był super, rozluźniał, zmnieszał ból. Przy kolanach efekt jest w moim wypoadku raczej odwrotny, nasila ból.. Choć na pewno jest to kwestia techniki jazdy też, ale ja wolałam zrezygnować, uprawiam inne sporty

Autor:  ania121 [ 20 kwi 2013, o 19:22 ]
Tytuł:  Re: Rower

Ja jeżdżę na rowerku od 3 lat, początkowo kolano pobolewało, ale opaska zakładana pod rzepkę sprawiała, że bólu praktycznie nie było, aż w końcu znikł całkowicie (po jakiś 3-4 miesiącach). Na dzień dzisiejszy jeżdżę bez żadnych ograniczeń i to w spd :) Nawet kolanko się jazdy domaga, tylko ważną i najistotniejszą sprawą po rowerze jest rozciąganie! Mi to zajmuje ok 30-45min, szczególnie należy poświęcić czas na pasmo biodrowo-piszczelowe, bo ono przy jeździe spina się najbardziej i na rozciąganie mięśni kulszowo-goleniowych.

I zgadza się rower powinien być "szyty na miarę" ja miałam taki jeden stary w domu, przy którym po 10 minutach moje kolano odmawiało posłuszeństwa, nawet wtedy, gdy na innym rowerze było wszystko w porządku!

Autor:  Paunow [ 29 maja 2014, o 11:08 ]
Tytuł:  Re: Rower

Spróbowałam roweru. Ostatni rezonans wykazał sporo zmian zwyrodnieniowych i przeciążeniowych w głównej mierze. Podejrzewam, że jakby zebrać wszystko razem do siebie to byłby to wynik przede wszystkim zaburzeń biomechanicznych i efektów poprzednich operacji. Cóż.. należało się tego spodziewać.

Zaczęłam więc jeździć rowerem bo jak większość pracujących nie mam czasu na kilkugodzinne przesiadywanie na siłowni i dziubanie ćwiczeń wzmacniających itd. Warunkiem było podniesienie siodełka na tyle wysoko, żeby noga była prawie prosta i nie zginała się powyżej 90 stopni. Trudne, ale wykonalne.

Efekt: 310 km na rowerze w ciągu tego miesiąca, brak bólu kolana, a nie mogłam chodzić po schodach normalnie. Chodzenie po schodach nadal jest dyskomfortem ale jednak znacznie mniejszym.

Zobaczymy co będzie dalej. Trzeba obserwować. Na pewno duże zmiany pogody nie są korzystne.

Autor:  kardiokam [ 30 maja 2014, o 13:28 ]
Tytuł:  Re: Rower

Paunow, a po jakich operacjach jesteś i ile ich było? Bo nie chcę Cię stalkować i całej historii postów sprawdzać :)
Ja jestem już prawie pół roku po rekonstrukcji ACL i jeżdżenie na rowerze, szczególnie po nierównych chodnikach i trasach rowerowych, na które bezustannie wbiegają dzieci niepilnowane przez rodziców, trochę mnie przeraża. Jak narazie tylko stacjonarka.

Autor:  ania121 [ 31 maja 2014, o 19:36 ]
Tytuł:  Re: Rower

Jak na moje pół roku po acl to trochę krótko, rower jednak stwarza ryzyko upadku, daj jeszcze sobie trochę czasu na razie. Stancjonarka wydaje się najlepsza, bo tam obciążenie jest równe i nie ma ryzyka nagłych zmian.

Autor:  Paunow [ 2 cze 2014, o 17:43 ]
Tytuł:  Re: Rower

Moje operacje to głównie "kosmetyka"- szycie łękotki, wyrównywanie chrząstki. Więzadła całe. Ciężko stwierdzić jak po rekonstrukcji acl zachowa się kolano na normalnym rowerze. Na stacjonarnym opór masz cały czas taki sam. W terenie niekoniecznie bo dochodzą inne czynniki zewnętrzne.

Autor:  Awena [ 3 cze 2014, o 13:38 ]
Tytuł:  Re: Rower

Czytam uważnie ten watek bo rower kocham. Długo mnie nie było na forach bo zdecydowałam si e na operacje kregosłupa-implant ze stabilizacją L5-S1 z dojścia przedniego. Niewiele to dało przy dyskopatii w "piętrach" wyżej. Rower stał się jeszcze ważniejszy: środek lokomocji i przewożenia ciężarów.Pierwsze wejście po miesiącu-porażka. Kręgosłup latał ale kolanom trzeba już było. Po 2 m-cach ostrożnie, asfaltami, śródpasami, nie za szybko, zwracając uwagę na równe ułożenie miednicy, odpowiednio ułożone plecy (u mnie to lekkie pochylenie), wciąganie dolnych i górnych partii mięśni brzucha(trudne) i oczywiście kolana w osi i bez przeciążeń. Omijam wszelkie nierówności, czuje się jak księżniczka na ziarnku grochu. Oceny terapeutów co do dalszej kariery rowerowej podzielone.
Co zauważyłam. Skarżymy się na nerw kulszowo-biodrowy. Na rowerze lepiej nad nim panuję pod warunkiem kontroli nacisku lewej i prawej strony nierównej miednicy jak i nacisku nóg na pedał. Niestety muszę to robić świadomie. Jak się zapomnę po zejściu noga-biodro-kręgosłup niefajnie. Nacisk miałam możliwość zbadać w szpitalu rehabilitacyjnym i okazało się, że jest inaczej niż czułam, ciekawe. Dyskopatia a rower to osobny temat. Wrócę więc do doświadczeń z kolanami.
Nie wytrzymuje długich dystansów, umiarkowana jazda- jest efekt, lepiej chodzę, nie czuję obrzęków itp.Z musu uskuteczniamrzadko do 20 km. po brukach Wrocławia ale to jest szkodliwe. Pechowo uderzyłam się w miejsce artroskopii kolana, zlekceważyłam ale okazało się , że jest woda i ucisk na nerw w okolicach kości piszczelowej. Jakość chodzenia (człapania ;) jak i jazdy pogorszyła się. Zdefektowane kolano wyraźnie przeciąża się nawet po lekkiej jeździe. Pomogły pasy taping. Na kręgosłupie takiego efektu nie było , na kolana jednak polecam.
Jestem własnie kolanowo diagnozowana, mam nadzieję wyjąć te wodę i popracować nad piszczelą. Nigdy żadnej operacji :!: :!: :!:
Aha, pływanie, z płetwami bo podobno oszczędza stawy wzmacniając mięśnie tez teraz niemożliwe.Zdefektowane kolano robi się nadruchome, przeciążone, chodzenie potem raczej z kijaszkami..
:arrow: Z innej beczki, krótko mogę siedzieć przy kompie dlatego pytam.Interesuje mnie watek tapingu, lekkich ortez na kolana z otworem na rzepkę. Prowadzę negocjacje ws jednorazowej blokady kręgosłupa. Powzięłam szalony plan pożegnania się z Tatrami, choćby w doliny. Jeśli możecie nakierować mnie na jakieś wątki to proszę . Gorsety, kijki trekkingowe posiadam.
Pozdrawiam :D

Autor:  Paunow [ 3 cze 2014, o 20:50 ]
Tytuł:  Re: Rower

Taping medyczny jest dobry raz na czas. Głównie dlatego, że po pewnym czasie plastry zaczynają uczulać i jednak skóra raz na czas potrzebuje odpoczynku, a ta aplikacja powinna być klejona w tych samych miejscach.

Co do ortez- nie ma lekkich. Zazwyczaj te dostępne na rynku są wykonane z neoprenu, obcierają pod kolanem i raczej niekoniecznie nadają się do uprawiania sportów. Ale.. czasem warto zagryźć zęby i spróbować ;) Są też takie paski pod rzepkę i nad rzepkę- można wypróbować. Ceny nie są przerażające- zazwyczaj zamykają się do stówki.

Ja na rowerze jeżdżę bez dodatkowych sprzętów na kolanie. Ważne jest ustawienie przerzutek. Jak mam gorszy dzień to muszę poluzować. Jednak zauważyłam zdecydowane zmniejszenie bólu przy jeździe rowerem. Przynajmniej kolana ;)

Autor:  Awena [ 5 cze 2014, o 16:09 ]
Tytuł:  Re: Rower

kardiokam napisał(a):
Paunow, a po jakich operacjach jesteś i ile ich było? Bo nie chcę Cię stalkować i całej historii postów sprawdzać :)
Ja jestem już prawie pół roku po rekonstrukcji ACL i jeżdżenie na rowerze, szczególnie po nierównych chodnikach i trasach rowerowych, na które bezustannie wbiegają dzieci niepilnowane przez rodziców, trochę mnie przeraża. Jak na razie tylko stacjonarka.

3 lata temu, po czyszczeniu chrząstki miałam dylemat czy pchać się na rower bo można upaść i poprawka z operacji, zabiegu gotowa. Jednak przemogłam się(po 3 m-cach), jeżdżę ostrożnie (czyli zwalniam bo a nuż kot z bramy wyleci), odblaski, jakskrawa odzież od rana, asfalty, ścieżki. Jeszcze większy problem był po operacji kregosłupa. Upadek groził ponowna operacją. Nauczyłam się takiej koncentracji na ludnych drogach, że przetrwałam bez upadku. Wolę zwolnić, ustąpić. Dwa wejścia nieprzytomnych pod koło skończyły się tylko przechyleniem roweru i zatrzymaniem ramy miedzy nogami. Pewniej czuje się na rowerze niż niezdarnie chodząc miedzy ludźmi. Czyli koncentracja, poczucie równowagi,przestrzeganie przepisów, oczy naookoło głowy, poprawka na błędy innych, BYCIE WIDOCZNYM i powolutku nabywamy niezbędnej pewności w panowaniu nad kierownicą . Oczywiście czy możemy sobie pojeździć zależy tez od rodzaju schorzenia czy zabiegu na kolanie.

Autor:  Awena [ 5 cze 2014, o 16:30 ]
Tytuł:  Re: Rower

Paunow napisał(a):
Taping medyczny jest dobry raz na czas. Głównie dlatego, że po pewnym czasie plastry zaczynają uczulać i jednak skóra raz na czas potrzebuje odpoczynku, a ta aplikacja powinna być klejona w tych samych miejscach.

Co do ortez- nie ma lekkich. Zazwyczaj te dostępne na rynku są wykonane z neoprenu, obcierają pod kolanem i raczej niekoniecznie nadają się do uprawiania sportów. Ale.. czasem warto zagryźć zęby i spróbować ;) Są też takie paski pod rzepkę i nad rzepkę- można wypróbować. Ceny nie są przerażające- zazwyczaj zamykają się do stówki.

Ja na rowerze jeżdżę bez dodatkowych sprzętów na kolanie. Ważne jest ustawienie przerzutek. Jak mam gorszy dzień to muszę poluzować. Jednak zauważyłam zdecydowane zmniejszenie bólu przy jeździe rowerem. Przynajmniej kolana ;)


Własnie jestem po konsultacjach z fizjoterapeutą i potwierdza to samo. Odciążenie kolana przy próbie ekstremalnego teraz dla mnie wejścia w góry możliwe tylko przy ortezach szynowych, bez sensu. Prawda -nieprawda. Raczej chodzi mi o chodzenie "mięśniami". No i kregosłup boli wczesniej niz kolana. Jeśli uskutecznię wycieczkowy w Tatry :?: to prześle sukces do Działu Dobrych Wiadomości. Na razie jestem na etapie wychodzenia z mrzonek.
Wtedy zostaje ostrożna podroż rowerowa. Oczywiście zgadzam się co do przerzutek.Mam Ghosta górala, 2000 km bez naprawy. Dobierane z innej firmy siodło miałam podobno dobre ale po roku poprzecinało się w wyniku nieprawidłowego nacisku bioder i ud co wynikało z kregosłupa, krzywej miednicy itp. Czy ktoś poleca naprawdę fajne siodło na kobieca pupę? Nie chodzi o amortyzacje ale optymalna konstrukcję. Niedługo konsultacje u ortopedy ws wody w kolanie i stłuczonej kości piszczelowej-poinformuje na ile przeszkadza to w jeździe. Na razie przeszkadza. Nacisk powoduje szybsze zmęczenie kolana, drętwienia itp., uczucie ucisku.
PS ;) Codziennie zagryzam zęby, żeby jeszcze jeździć. Aż dziw, ze jeszcze je mam.

Strona 2 z 4 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/