forum o naszych kolanach

Teraz jest 28 mar 2024, o 17:19

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Rosomakowa rehabilitacja
PostNapisane: 6 sty 2012, o 23:41 
Offline

Dołączył(a): 12 maja 2011, o 21:00
Posty: 158
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Chondro II (II/III?) rzepki, koncowka leczenia chlamydii pneumonae - ta mi dala popalic w kolanach... Lateralizacja i inne biomechaniczne cuda juz wyleczone :-)
Rosomak napisał(a):
jedno ćw. dostałam na wzmocnienie mięśni pośladków ( leże bokiem, jedna noga na podłodze, druga podnoszę powoli do góry i w dol - musi być wyprostowana i naprężona).


Jezcze jedna rzecz - to podnoszenie nogi na boku tez jakos srednio mi sie podoba, intuicja mowi mi, ze to raczej wzmocni zewnetrzna czesc ud (a nie posladki jako takie), co w Twoim przypadku to chyba nie jest specjalnie wskazane, chyba ze kompensujesz to wzmacnianiem przywodzicieli uda... mm posladkowe cwiczy sie raczej ciagnac prosta noge do tylu.

Wiesz, moze ja jestem przewrazliwiony, ale ostatnio przekonalem sie (tym razem u okulisty) , ze medykom trzeba patrzyc na rece jak diabli :evil:

[przepraszam za brak polskich znakow, ale czasem pisze z laptopa, a na nim zle mi sie pisze]


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Rosomakowa rehabilitacja
PostNapisane: 7 sty 2012, o 09:07 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 16:43
Posty: 1065
Lokalizacja: Wrocław
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Zm. zwyrodnieniowe
Chondromalacja III-IV
Boczne przyparcie rzepki
Reaktywne zapalenie stawów (?)
To ćwiczenie jest zalecane przy BPRZ na ćwiczenie mięśni pośladkowych (chyba głównie pośladkowego średniego), ale z tego co się przekonałam głównie na tzw. Zachodzie (to znaczy w materiałach angielsko-języcznych). W Polsce rehabilitanci rzeczywiście go nie zalecają. Swoją drogą zawsze mnie to zastanawiało. W ogóle u nas mało się mówi o roli tego mięśnia, a na dzikim Zachodzie co raz bardziej podkreśla się jego rolę. M.in. innymi ćwiczenia Michelle które u nas umieściłam maja na celu wzmacnianie tego mięśnia i napisała ona sążnisty artykuł na ten temat :-). To ćwiczenie jest też w zestawie ćwiczeń Kledzika, które są rodem z Niemiec. A pani Ewa Witek przeglądając na forum biegowym ten zestaw, napisała, aby właśnie to ćwiczenie sobie darować.

Nie wiem, co doradzić i których rehabilitantów słuchać (może tych z którymi się aktualnie pracuje :-)), ja starałam się to ćwiczenie robić na własną rękę, wychodząc z założenia, że ważna jest równowaga mięśniowa, ale niestety jedno biodro dość ciężko je znosi. Gdy je robię, mam subiektywne poczucie, że pracuje właśnie pośladkowy przedni, a nie boczna część uda.
Intensywna rehabilitacja nakierowana na przywodziciele powoduje, że ruch odwodzenia jest relatywnie słabszy, co u mnie nawet stwierdził rehabilitant, więc nie jestem pewna czy to jest takie dobre.

Paffcio, a może dasz radę podpytać swoich fachowców :-)?

_________________
Pomożesz innym dzieląc się swą wiedzą i doświadczeniami. Zacznij od działu "Gdzie się leczyć". On jest najważniejszy...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Rosomakowa rehabilitacja
PostNapisane: 7 sty 2012, o 09:29 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 16:43
Posty: 1065
Lokalizacja: Wrocław
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Zm. zwyrodnieniowe
Chondromalacja III-IV
Boczne przyparcie rzepki
Reaktywne zapalenie stawów (?)
Myślę, że nie bez znaczenia jest fakt, że to ćwiczenie zostało włączone na późniejszym etapie rehabilitacji.

Tutaj http://www.mikereinold.com/2009/06/infl ... -pain.html np. można znaleźć taki argument, że pacjenci z BPRZ bardzo często koślawią kolano, np. przy schodzeniu ze schodów i jest to spowodowane osłabieniem zewnętrznych rotatorów i odwodzicieli uda. Co mnie przekonuje.
Nota bene mamy tu też przykład użycia platformy do rehabilitacji :-).

Inna sprawa, że są też inne mniej kontrowersyjne ćwiczenia na m. pośladkowe - np. mini przysiady, które Rosomak o ile pamiętam robi.

Nie sądzę, abyśmy byli w stanie to rozstrzygnąć i jestem za tym, aby słuchać tutaj swojego rehabilitanta, jak człowiek sam zacznie kombinować, to po prostu można się pogubić.

Nie zdziwię się jednak, jeśli niedługo w Polsce zacznie się na to bardziej zwracać uwagę. Przekonałam się już parę razy, że to co znalazłam w angielskim internecie, po jakimś czasie przychodzi do Polski. Zabawny przykład miałam całkiem niedawno, kiedy pytałam rehabilitanta o pewne ćwiczenie. Stanowczo mi je odradził jako zupełnie bez sensu a nawet szkodliwe. Po paru tygodniach przyszedł do mnie i z entuzjazmem opowiadał o swoim kursie prowadzonym przez Niemca, który przedstawił świetne dla mnie właśnie ćwiczenie. Było to dokładnie to moje "bezsensowne" :-). Ale mimo wszystko, proponuję się nie wymądrzać, tylko jak się współpracuje z rehabilitantem to go słuchać. Dopóki rehabilitacja przynosi efekty.

_________________
Pomożesz innym dzieląc się swą wiedzą i doświadczeniami. Zacznij od działu "Gdzie się leczyć". On jest najważniejszy...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Rosomakowa rehabilitacja
PostNapisane: 7 sty 2012, o 12:20 
Offline

Dołączył(a): 12 maja 2011, o 21:00
Posty: 158
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Chondro II (II/III?) rzepki, koncowka leczenia chlamydii pneumonae - ta mi dala popalic w kolanach... Lateralizacja i inne biomechaniczne cuda juz wyleczone :-)
Ewo, w poniedziałek idę na kolejny "seans z kolanami" więc jak nie zapomnę to popytam rehabilitantów.

Tak jak piszesz, wymądrzać się jest bez sensu, ale według mnie zawsze trzeba rozmawiać z rehabilitantem, gdy ma się jakieś wątpliwości.

Rosomaku, nie pamiętam, czy masz może w "repertuarze" ćwiczenia priopercepcyjne na berecie gumowo-powietrznym? Działa to genialnie na stabilizację kolan, nie jest to tylko moja opinia, a również kumpla z pracy, który leczy teraz swoje kolanka.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Rosomakowa rehabilitacja
PostNapisane: 7 sty 2012, o 13:01 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 wrz 2011, o 14:52
Posty: 57
Lokalizacja: London
Typ użytkownika: Kolanowiec początkujący
Mój problem: Chondromalacja rzepki + boczne przyparcie rzepki + bone bruise.
Paffcio, niestety nie mam takich ćwiczeń :(. W PL jak byłam w sierpniu - rehabilitant, który postawił mi diagnozę bez jakichkolwiek MRI, USG itd (co potem potwierdziły owe badania) dal mi tego typu ćwiczenie, ale - on ze mną pracował 2h dziennie. Tutaj mam 30 minut, gdzie standardowy wywiad, w jakiej skali od 1-10 mnie boli, zapisuje w papierkach, ze jest poprawa, sprawdza elastyczność mięśni - i bóg wie co jeszcze - ja się aż tak nie znam. Zastanawiałam się nad kupnem takiej zabawki ,ale ja sama mogę sobie zapewne zaszkodzić, poza tym i tak już zrobiłam w domu mala siłownie ;/. Przez te 30 min nie daje rady zapytać babeczki o wszystko, zapominam, bo akurat sprawdza coś tam i zadaje pytanie i wypada mi z głowy.
Natomiast zauważyłam ,ze ona tez nie zawsze patrzy na to co robię. Przykładowo, 9 grudnia jak byłam dal mi ćwiczenie : opieram się o ścianę plecami, miedzy nogami poduszka, która mam ściskać i robię przysiady. Podczas wykonywania tego ćwiczenia przy niej niby wszystko było ok. Wróciłam do domu i wykonywałam je,ale zaczęły mnie bolec kolana, o czym napisałam tu na forum. Jedna mądra główka poinformowała mnie tutaj, ze powinnam to ćwiczenie wykonywać do zgięcia 45 stopni a nie 90, bo to za wcześnie i dlatego mnie boli - tak tez wedle rady zaczęłam robić - i faktycznie - już nie bolało.
będąc u niej teraz 3 stycznia powiedziałam jej, ze robiłam to ćwiczenie w domu, ale ze bolały kolana, wiec zaczęłam robić 45 stopni a nie 90 na co ona pyta, a gdzie trzymasz poduszkę do ściskania? Miedzy udami na gorze czy miedzy kolanami. Ja ze miedzy udami,a ona- to źle, powinna być miedzy kolanami. Kazała mi tam ja włożyć, porobić kilak przysiadów - i co nie boli- no nie. Mowie jej, ale boli po 10-15 przysiadzie albo po połowie dnia odczuwam ból. Na co ona stwierdziła, ze moje kolana zaczynają proces od nowa, jakby na nowo się narodziły i trzeba je ukształtować i ze tak mam robić,jak ona mówi.
Zaznaczę tylko, ze 9 grudnia jak pierwszy raz mi to ćwiczenie pokazała i kazała powtórzyć przy niej - nie patrzyła co robię, skoro nie poprawiła mnie wcześniej,ze źle trzymam ta poduszkę...
Pewnie trochę marudzę, ale nie mam do niej zaufania. tez mam wątpliwości co do tych ćwiczeń na rowerku, tym kilerze kolan czy jak to tam itd., nie powtórzyłam ich od 3 stycznia, bo odczuwałam ból kolan (obydwu-a lewe już dawno mnie nie bolało) po tych jak by nie patrzeć łącznie 9 minutach max.
Zapewne podpowiecie- szukaj innego rehabilitanta - i wszystko ładnie pięknie, lecz mimo iż jest ich w Londynie na pęczki, to każdy za wizytę bierze naprawdę nie małe pieniądze i nie ma gwarancji,ze zna się na rzeczy. Gdy przeglądałam ich opisy na stronach gabinetów, nie wiele pisali na temat znajomości problemów kolanowych - wszyscy skupiają się na plecach lub masażach relaksacyjnych itp.

No nic - przepraszam, ze zawsze się tak rozpisuje. :oops:

_________________
If you live your life fully, you will die only once. But if you are scared of every step, fear will kill you day after day.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Rosomakowa rehabilitacja
PostNapisane: 7 sty 2012, o 13:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 16:43
Posty: 1065
Lokalizacja: Wrocław
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Zm. zwyrodnieniowe
Chondromalacja III-IV
Boczne przyparcie rzepki
Reaktywne zapalenie stawów (?)
Rosomaku, takie problemy są też w Polsce i to w najlepszych ośrodkach. Sama doświadczyłam tego, że rehabilitant poświęcał mi zbyt mało uwagi (jednocześnie opiekował się 4-5 pacjentami zamiast dwoma) i dopiero po mojej interwencji się to zmieniło. W ciągu ostatniego 1.5 roku dwie rehabilitacje które miałam (jedna w słynnej Carolinie) przyniosły też pogorszenie stanu kolana. Nawet najlepsi specjaliści nie zawsze są w stanie "trafić".

Nie mówię, że masz zamknąć oczy i mimo tych wpadek za wszelką cenę trzymać się tej pani - Ty z nią pracujesz i Ty decydujesz jak długo dajesz jej szansę. Mnie na odległość wydaje się, że Twoja rehabilitacja jest całkiem niezła. Szukanie nowego rehabilitanta również niesie za sobą określone kłopoty i ryzyko. Chyba, że znajdziesz kogoś naprawdę poleconego - może warto jakoś poszukać?
Można też próbować wykazywać trochę asertywności choć ona wcale łatwo nie przychodzi (przynajmniej mnie). Na przykład, poprosić panią: proszę spojrzeć, czy to dobrze robię, bo nie chcę mieć już takich problemów jak poprzednio. itd, itp. Zresztą niezależnie gdzie będziesz się leczyć taka asertywność się (niestety) przydaje.

Ćwiczenia na bercie są świetne to prawda, ale obciążenia stawu są już jednak dość duże i kolano, szczególnie takie z kłopotami jakie ma Rosomak, może to kiepsko znieść. Tak więc, ja bym teraz naprawdę uważała :-).

Programów rehabilitacyjnych jest całe mnóstwo i nie wiem, czy ma sens porównywanie ich co do jednego ćwiczenia i martwienie się, że ktoś ma a Ty nie. Gdyby ta biedna pani wiedziała pod jakim ostrzałem jest na naszym forum chyba by zbladła ;-). I wcale nie jestem pewna czy to jest takie dobre dla Twojej terapii.

Chyba najważniejsze jest, żeby kolana powróciły do stabilnego stanu, tak jak w pierwszej fazie rehabilitacji.
Któreś z nowych ćwiczeń, a może kilka razem do kupy na pewno Ci zaszkodziło. I przede wszystkim trzeba o tym pogadać z rehabilitantką, a także cofnąć się do tych ćwiczeń, które nie wywoływały problemu i powolutku wdrażać nowe. Wniosek jest jeden, że Twoje kolana nie są jeszcze gotowe do podjęcia zwiększonego wysiłku - trzeba to uwzględnić i uzbroić się w cierpliwość.

_________________
Pomożesz innym dzieląc się swą wiedzą i doświadczeniami. Zacznij od działu "Gdzie się leczyć". On jest najważniejszy...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Rosomakowa rehabilitacja
PostNapisane: 7 sty 2012, o 14:26 
Offline

Dołączył(a): 16 sie 2010, o 20:12
Posty: 375
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Rosomaku... na stronach internetowych anglojezycznych sa dostepne tzw. programy rehabilitacyjne adekwatne do niektorych schorzen zwiazanych z kolanami. Jest to cos czego w Polsce bardzo brakuje. Zapewne Twoja fizjoterapeutka pracuje zgodnie ze standardami, bo oni je maja zeby ulatwiac sobie zycie ;)

Paffcio - Ty rehanbilitujesz swoje kolana juz od dluzszego czasu, nieporownywalnie wiekszego niz Rosomak. Tak wiec Twoje cwiczenia beda sie zupelnie roznic ;) Fakt faktem, ze niektore sie powtarzaja, ale to wynika z tego, ze sa cwiczenia ktore trzeba wykonywac caly czas ;)

I zgodze sie z tym, ze najwazniejsze w pracy z terapeuta jest zaufanie. Jednak to jest rzecz ktora buduje sie wspolnie przez jakis okres czasu. Musisz tez swojej terapeutce sygnalizowac pewne potrzeby i oczekiwania ktore masz. Moze jest szansa, ze zacznie pracowac Wam sie lepiej ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Rosomakowa rehabilitacja
PostNapisane: 7 sty 2012, o 14:51 
Offline

Dołączył(a): 12 maja 2011, o 21:00
Posty: 158
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Chondro II (II/III?) rzepki, koncowka leczenia chlamydii pneumonae - ta mi dala popalic w kolanach... Lateralizacja i inne biomechaniczne cuda juz wyleczone :-)
Ćwiczonka na berecie dostałem jakiś miesiąc po rozpoczęciu rehabilitacji. Wpierw polegało to tylko na zwykłym staniu na jednej nodze na niestabilnej powierzchni (druga noga spoczywa na twardym podłożu) po kilka minut dziennie. Aż nie chciało mi się wierzyć, że "takie byle co" może cokolwiek dać. Później doszły mi b. płytkie przysiady. Efektem jest teraz to, że mogę stać na jednej nodze jak czapla nie tracąc równowagi :-D Kolana są b. stabilne.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Rosomakowa rehabilitacja
PostNapisane: 7 sty 2012, o 14:57 
Offline

Dołączył(a): 14 paź 2011, o 14:29
Posty: 14
Typ użytkownika: Kolanowiec początkujący
Mój problem: konflikt rzepkowo udowy
Tu przy tym ćwiczeniu z berecikiem należy nadmienić aby była zachowana pewna zgodność - biodro kolano i najlepiej drugi palec u stopy muszą być w jednej linii. Tak samo należy miec na uwadze przy takim lekkim półprzysiadzie na berecie aby kolano nie wychodziło poza palce stopy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Rosomakowa rehabilitacja
PostNapisane: 23 lut 2012, o 14:56 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 wrz 2011, o 14:52
Posty: 57
Lokalizacja: London
Typ użytkownika: Kolanowiec początkujący
Mój problem: Chondromalacja rzepki + boczne przyparcie rzepki + bone bruise.
Witajcie.

Po przerwie pragnę uzupełnić informacje z mojej rehabilitacji.

Na wstępie chciałabym zaznaczyć iż powróciłam do treningów siatkówki. Kosztuje mnie to sporo bólu, ale wszyscy zgodnie twierdza, ze tak ma być.

Dostałam skierowanie na tak zwane "klasy" dla kolanowców. Raz w tygodniu z rana mam godzinę ćwiczeń na siłowni itp. Opisze tutaj możliwe jak najprościej jakie ćwiczenia wykonuje.

Jest ich 12. Każde po 4 minuty, przez godzinę, Po każdym tygodniu staramy się zwiększyć obciążenie, ilość powtórzeń bądź moc.

Co tydzień zaczynamy od 5 minut jazdy n rowerku dodając stopnie obciążenia i ze 2-3 razy pada hasło : "10 sekund pedałujemy najmocniej jak możemy, potem znowu normalnie ale o stopień wyżej."


1. Możliwe jak najszybszy chód na bieżni. Kto może biec- biegnie zwiększając prędkość co pewien czas.
2. Duża piłka gumowa oparta o ścianę i plecy, schodzimy do pozycji ala "siadanie na krześle" - wytrzymujemy 5 sekund, do góry.
3. Skakanie na trampolinie. W miarę możliwości obracanie się do okola przy podskokach, potem próby podskoków na jednej nodze i zdrowszej i chorszej.
4.Chodzenie na steperze.
5. Leżymy na plecach pod pietami mamy duża gumowa piłkę. Ręce mamy skrzyżowane na piersiach, podnosimy pośladki i do góry i balansujemy aby się nie przeturlać. Kto w lepszej formie może po podniesieniu pośladków próbować dodatkowo przybliżyć piłkę stopami do pośladków i z powrotem.
5. Siedzimy na dużej gumowej piłce jedna noga postawiona na takiej spłaszczonej piłce, a druga w powietrzu. Balansujemy.
6. Guma do rozciągania przywiązana do najniższego szczebelka drabinki (lub czegokolwiek co spełni podobne warunki w domu), stajemy bokiem, noga bliżej drabinki wolna, stopę drugiej nogi (tej dalej od drabinki) wkładamy w dziurę związana na gumie i odciągamy związana nogę od wolno stojącej robiąc "pol szpagat" na stojąco.
7. Na okrągłej desce do której pod spodem jest przymocowana coś ala twarda mala piłeczka (mniej więcej jak tenisowa) stajemy na środku i balansujemy tak aby krawędzie okrągłej deski nie dotykały podłogi. Dla zaawansowanych najpierw na jednej potem na drugiej nodze.
8. Wchodzenie gorą dol na jeden schodek. komu lepiej z kolanem: Stoimy na jednym schodku, chora noga stoi zdrowa opuszczamy aby dotknąć podłoża niżej pieta. Nie szkodzi,ze na początku się nie udaje, w tym ćwiczeniu ważne jest aby nie próbować dotykać placami i aby plecy były proste i ramiona nie były skulone.
9.Stoimy na schodku tak jakbyśmy mieli wchodzić do góry, obydwie stopy na krawędzi więcej niż w połowie i podnosimy się na palcach, po czym w dol ale staramy się piety trochę poniżej płaszczyzny.
10. Ćwiczymy na Cross-Trainer do przodu potem do tylu.
11.Siadamy na krześle. Guma przywiązana do czegoś stabilnego, wkładamy stopę i ciągniemy do siebie i od siebie. Obydwie nogi.
12. Wypychanie ciężaru na suwnicy (tylko my mamy suwnice na siedząco a nie ukośnie/leżąco.

Dodatkowo ćwiczenia: 2,8 i 9 robię codziennie w domu + poprzednie ćwiczenia, które opisywałam: ciężarki na nodze na leżąco podnosimy nogę przekrzywiona w stopie, oparta o ścianę schodzę do ala siadu na krzesło, teraz już na jednej nodze (ale niestety moja chora noga schodzi tylko jakieś 45stopni i daje nie da rady bo boli jak diabli), rolowanie ud na butelce. Dodatkowo prawie co dziennie jeżdżę na rowerze przynajmniej 30 minut ze zmiana obciążeń w czasie jazdy. Oczywiście treningi siatkówki 2 razy w tygodniu, ale do pełni sprawności wiele mi jeszcze brakuje. Staram się dbać natomiast o kondycje, która jak się okazało przez 7 miesięcy nic nierobienia i czekania na wyniki podupadła straszliwie. Mam zadyszkę po 5 minutach spokojnego biegu, po 15 minutach jazdy na rowerze - mal opluć czasami nie wypluje.

Bonusem dla mojego ciała jest 6 Weidera - ćwiczenie na mięśnie brzucha. Jestem na etapie 4 tygodnia... Trzeba mięć dużo siły woli w dobie zapracowanych i na dodatek schorowanych ludzi, aby ćwiczyć co dziennie, ale my kolanowcy coś o tym wiemy, wiec można to łatwo wpleść w codziennie rozruchy kolanowe.


Pozdrawiam gorąco i jeżeli cokolwiek w moim opisie jest nie jasne, piszcie- postaram się poprawić.

_________________
If you live your life fully, you will die only once. But if you are scared of every step, fear will kill you day after day.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 21 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL